7 mln osób gra w gry na smartfonach i tabletach

Już 1,9 mld użytkowników smartfonów gra w gry mobilne. W Polsce to blisko 7 mln osób. Rynek rośnie w siłę, dobre perspektywy czekają przede wszystkim gry w systemie free-to-play, które odpowiadają nawet za 90 proc. przychodów z gier mobilnych. Przyszłością są okulary 3D i gry casualowe, które nie wymagają od użytkowników poświęcenia czasu – ocenia Grzegorz Zwoliński, prezes i założyciel T-Bull.

 Rynek free-to-play rozwija się bardzo dynamicznie wraz ze wzrostem liczby urządzeń. Szacunki mówią o wzroście ok. 25 proc. rocznie przez najbliższe 10 lat. Perspektywy na przyszłość są więc naprawdę dobre – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Grzegorz Zwoliński, prezes T-Bull, największego w Polsce producenta gier mobilnych.

Analizy Newzoo wskazują, że rynek gier i aplikacji mobilnych wygeneruje w tym roku 44,8 mld dol. przychodu (z czego blisko 25 mld region Azji i Pacyfiku). 82 proc. to przychody z gier – to 36,5 mld dol., a do 2020 roku wartość przekroczy 58 mld dol.

Bardzo popularne są gry free-to-play, które choć bezpłatne, to przynoszą zyski przez oferowane dodatki, które zwiększają atrakcyjność gry. Na ich zakup internauci są w stanie wydać 25 dol. miesięcznie.

 Polska jest bardzo dobrym deweloperem gier, mamy kilka ambitnych produkcji. Pod względem tworzenia gier free-to-play jesteśmy jedną z największych firm w Europie Środkowej, tworzącą gry tylko stricte free-to-play – ocenia Zwoliński.

Według agencji We Are Social 74 proc. wszystkich Polaków, czyli ponad 28 mln osób, ma telefon komórkowy, z czego ponad 6,5 mln gra w gry mobilne. Newzoo ocenia, że w 2015 roku przychody z gier w Polsce wyniosły 408 mln dol., z czego 28 proc. wygenerowały gry na smartfony.

Zdaniem prezesa T-Bull segment gier mobilnych będzie ewoluował, a przyszłością cyfrowej rozrywki są okulary rozszerzonej rzeczywistości.

– Z telefonu można w bardzo łatwy sposób uzyskać trójwymiarową rzeczywistość. Wystarczy kupić kartonowe okulary za 5 dolarów, zainstalować odpowiednią aplikację i np. zwiedzać świat. Moim zdaniem będzie to bardzo ważny trend i w najbliższych dwóch latach będzie się pojawiać na rynku dużo gier z takimi możliwościami – prognozuje prezes T-Bull.

Z drugiej strony coraz więcej użytkowników będą przyciągać też gry casualowe, które nie wymagają od użytkowników dużego zaangażowania ani poświęcenia dużej ilości czasu. Sięga się po nie np. w czasie jazdy komunikacją miejską.

– Ludzie mają coraz mniej czasu. Na rynku jest dostępnych wiele produkcji, a użytkownicy lubią przeskakiwać między nimi. Gry muszą więc być proste i dla wszystkich – przekonuje Zwoliński.

Polska jest stosunkowo niewielkim rynkiem gier mobilnych, pojawia się jednak coraz więcej firm oferujących gry na różne platformy. T-Bull pod względem liczby pobrań jest jednym z największych producentów. W produkcje wrocławskiego studia zagrało już ponad 185 mln graczy. Tylko w lipcu po gry T-Bull sięgnęło ponad 9 mln nowych graczy, co daje przyrost na poziomie 300 tys. dziennie. Najpopularniejszą grą jest wyścigówka Top Speed, w którą zagrało ponad 11 mln osób na całym świecie.